sobota, 5 kwietnia 2014

Wędrówka...

Każdy z nas, od chwili urodzenia, jest w drodze. Jest ona wpisana w nasze życie, w naszą osobowość. Jeżeli więc prześledzimy wszelką literaturę, praktycznie w każdym przypadku odnajdziemy, tak albo inaczej rozumiany, motyw wędrówki. Może to również dotyczyć wędrówki różnego rodzaju. Zarówno fizycznej, patrz Odyseja, duchowej, Treny Kochanowskiego, jak i obu jednocześnie, Władca Pierścieni. Oczywiście wędrówce fizycznej siłą rzeczy towarzyszyć będzie wędrówka wewnętrzna, w formie pewnej przemiany, czy odkrycia, które wewnętrznie przemienia.

Z samą wędrówką nierozerwalnie związane jest pragnienie celowości jej podejmowania. To właśnie z faktu posiadania celu bierze się motywacja do stawiania kolejnego kroku na naszej drodze. Cel w jakimś sensie nas determinuje w naszych działaniach. Dlatego właśnie jego mądre wyznaczenie jest tak ważne.

Tutaj dochodzimy do kolejnego ważnego elementu, do mądrości. Na potrzeby tego wywodu nazwę ją „systemem wartości”, czyli całym zbiorem wiedzy, doświadczeń i przemyśleń, które wszystkie razem nie tylko pozwalają nam wyznaczyć cel, ale również umożliwiają nam jego, nie tylko skuteczną, ale nade wszystko godną realizację. Postawa, bowiem, oparta na bezwzględnym zdobywaniu celów, w myśl zasady: „po trupach do celu” i innej, „cel uświęca środki”, świadczy o głębokim niezrozumieniu otaczającej nas rzeczywistości.


I tutaj jednak spotykamy się z pewnym wędrowaniem. Sam ów „system wartości” należałoby nieustannie kształtować, rozwijać, udoskonalać. I to właśnie ta wędrówka jest najistotniejszą, bo to z niej wyrastają pozostałe, przez nią są kształtowane. Doświadczenie, wiedza i przemyślenie są więc ostatecznie tym, co nas kreuje, a nawet pokuszę się o stwierdzenie, że to właśnie nimi jesteśmy. Zwłaszcza zaś tym ostatnim. Myśleniem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz